Kolarskie Mierniki Mocy / Pomiary mocy
Jaki miernik mocy jest najlepszy? Który miernik mocy wybrać?
Od kilku lat kolarstwo w Polsce przeżywa prawdziwe odrodzenie – zarówno kolarstwo szosowe, MTB czy też przełajowe. Nie mówimy tutaj jedynie o kolarstwie zawodowym ale również o coraz bardziej „wyczynowym” kolarstwie amatorskim. I jedni i drudzy są coraz lepsi czy to na krajowym czy międzynarodowym poziomie. Dużo dobrego dzieje się za sprawą transferu wiedzy i jej pogłębiania przez samych zawodników trenerów i związki kolarskie. Informacje płyną od polskich kolarzy, masażystów czy członków ekip Protourowych – z większym czy mniejszym opóźnieniem trafiają na polską ziemię. Pewnie znajdą się dziedziny w których sami jesteśmy pionierami ale nie o tym rzecz:-)
Dla wielu osób (trenerzy, zawodnicy) bardzo nowym zjawiskiem stało się użycie metod treningowych opartych o analizę mocy generowanej przez zawodnika z użyciem tzw. mierników mocy tzw. „trening na mocy”. Na rynku dostępnych jest wiele mierników różnych producentów. Ten rodzaj urządzeń znany jest na świecie od stosunkowo dawna – jednak wysokie ceny, niska dostępność sprzętu i przede wszystkim niewiedza o sposobie wykorzystania posiadanych danych płynących z miernika sprawiały, że były one mało popularne wśród polskich sportowców, przypomnijmy – Greg LeMond testował taki sprzęt już w 1980r!
Według wielu znawców treningów na mocy, mierniki można podzielić na narzędzia (ang. Tools) i zabawki (ang. Toys). Celowo używa się określenia NARZĘDZIA – bo „narzędzie” to w znaczeniu słowniku języka polskiego „prosty w obsłudze przedmiot służący do bezpośredniego oddziaływania na coś, czego zwykły człowiek nie mógłby wykonać gołymi rękami lub z większym trudem niż z owym narzędziem”, ZABAWKA natomiast to ” rzecz służąca dziecku do zabawy;
lub „coś niemającego znaczenia, niesprawiającego trudności; błahostka; drobnostka; głupstwo”. Właśnie z uwagi na wolność wyboru użytkowników nie napiszemy, które mierniki to Narzędzia (Tools)(może na rynku są 2-3 takie) a które to Zabawki (Toys) (wszystkie, które nie są umieszczone w korbach a wśród nich te, które są mało dokładne).
Bo do czego właściwie służy kolarzowi miernik mocy (na razie bierzemy pod uwagę Narzędzia i Zabawki)?
Zastosowania wymienimy w punktach, bo można by się zbytnio rozpisać (zainteresowani tą tematyką będą dokładnie wiedzieli o co chodzi):
– pomiar generowanej mocy (w wattach) w czasie rzeczywistym (np. moc średnia, moc 3s, moc 20s, moc maksymalna),
– możliwość analizy balansu mocy dla prawej i lewej nogi,
– ustalenie tzw. dyspozycji dnia niezależnie od pogody, ubioru, posiłku, choroby (wartość mocy nie jest wartością reaktywną jak tętno),
– analizy płynności pedałowania,
– analiza efektywności pedałowania,
– możliwość analizy w czasie rzeczywistym efektywności pedałowania (ustalenie, w których punktach wykonywanego obrotu korbami mamy straty mocy),
– ustalenie indywidualnego szczytu formy na podstawie analizy historii treningów (intensywność, częstotliwość itd.),
– możliwość transparentnego planowania specyficznych treningów (mocy eksplozywnej, jazdy na czas, triathlonu itd.),
– ułatwienie pracy trenerom czy też tzw. wirtualnym coachom (pracującym zdalnie) – możemy udostępnić bardzo transparentne dane pokazujące nasz aktualny poziom wytrenowania czy wydolności organizmu (w porównaniu do innych osób o podobnych parametrach fizycznych),
– wyznaczenie poziomu wytrenowania i zmęczenia organizmu (analiza korelacji moc/tętno),
– wyznaczenie mocy progowej (FTP),
– wyznaczenie progów mocy i ustalenie treningów w oparciu o wyznaczone przedziały,
– wiele innych bardziej specyficznych zastosować, które wpływają na poprawę wyników zawodników ale także komfort treningów.
Jak opisuje wielu autorów „poradników” jazdy na mocy bardzo istotne jest to, że treningi na mocy zupełnie eliminują efekt braku punktu odniesienia (jak to jest w przypadku tętna). Co więcej pozostałe parametry jak prędkość, tętno (puls) mogą zejść na dalszy plan co wcale nie oznacza, że nie bierzemy ich pod uwagę bo przecież chodzi o to aby jeździć szybciej niż konkurenci 🙂
W każdym razie trening na mocy daje nową jakość i wiele, możliwości ale pozostaje jedno ALE. Tak, czy każdy miernik w takim samym stopniu pozwala na wykorzystanie dla wymienionych wyżej zastosowań? Jedni powiedzą – jasne ważne, że pokazuje waty. Właśnie czy wat watowi równy? Równy ale czy prawdziwy? Tutaj pojawiają się trzy pojęcia, które świadczą o tym, czy dany miernik mocy to Narzędzie czy Zabawka. Te pojęcia to dokładność, precyzja i prawdziwość:
Po pierwsze dokładny pomiar to taki, którego błąd pomiaru jest MNIEJSZY niż 1% ale oczywiście pomiar ten mierzy niezależnie moc lewej i prawej nogi! Przecież 2% to też mało – powie pan X – tak ale to z jakim opóźnieniem na ekranie komputerka pana X wyświetla się wynik z 2% błędem oraz czy w ogóle jest on prawdziwy pan X w ogóle nie wie – może zatem w tym przypadku pozostać przy treningu na odczuciach i mieć w kieszeni 3000 pln wydanych na „niby tanią” pojedynczą korbę Zabawkę?!
Dobrze, zerknijmy szybko na cyfry:
Wyniki możliwych błędów pomiaru przy odchyleniu 2%.
Wyniki możliwych błędów pomiaru przy odchyleniu 0,5%.
Jak widać w tabeli z błędu w skali 2% robią się nam możliwe odchylenia o 4% a z błędu rzędu 0,5% odchylenie w skali do 1% – chyba widać różnicę?! A jak to wygląda w rzeczywistości wyścigowej np. jazdy na czas?
Prosty przykład:
Jazda indywidualna na czas 25km (płasko):
Zawodnik A generuje na progu 350 Watt – zakładamy, że jest tak rzeczywiście bo sprawdził to na mierniku Narzędziu
Zawodnik B generuje na progu 350 Watt – zakładamy, że jest tak rzeczywiście bo sprawdził to na mierniku Narzędziu
Obaj zawodnicy maja taki sam sprzęt i odpowiednie pozycje na rowerach czasowych.
Zawodnik A – jedzie na mierniku Narzędziu np. korby z pomiarem mocy InfoCrank (maks 0,5% błędu),
Zawodnik B – jedzie na mierniku Zabawce np. pomiar zamontowany na jednym ramieniu korby (maks 2% błędu),
Odczyt z komputerków po zawodach:
– Zawodnik A jechał na mocy 365 watt,
– Zawodnik B jechał wg wskazań na liczniku 370 watt,
Wyniki:
– Miejsce 1 zawodnik A
– Miejsce 4 zawodnik B
Różnica czasowa 25sekund!
Jak to możliwe? Własnie tyle może kosztować zawodnika błąd wskazań jego miernika mocy!
Zawodnik A mógł jechać w wattach o 3,65 mniej lub więcej niż pokazywały cyfry na ekranie komputerka (tj.
)
Zawodnik B mógł natomiast jechać w wattach o 14,80 mniej lub więcej niż pokazywały cyfry na ekranie komputerka (tj.
)
W powyższym przypadku miernik prawdopodobnie stale zawyżał moc generowaną przez zawodnika stąd kolarz nie pojechał na miarę swoich możliwości stracił nie tylko 1 miejsce ale nawet nie załapał się na przysłowiowe pudło!
Drugi czynnik decydujący o skuteczności danego miernika mocy to precyzja pomiaru.
Jak widać na załączonym wyżej grafie miernik może być precyzyjny czyli pokazywać wartości z konkretnego zakresu np. wartości wyrażone w wattach mieszczące się w granicy błędu np. + – 1,5%. Mamy to zobrazowane jako tarczę gdzie środek tarczy to najwyższa dokładność i precyzja. Jak widać w górnym prawym rogu miernik pokazuj dosyć precyzyjnie wartości ale wartości te są rozrzucone po całej tarczy czyli za każdym razem mamy inny wynik – to nie jest to czego szukamy podczas zawodów na najwyższym poziomie każdy detal decyduje o przewadze nad konkurencją a więc o np. medalu olimpijskim.
Trzeci czynnik który składa się na dokładność pomiaru mocy to „prawdziwość”.
Przyjrzyjmy się rysunkowi w dolnym lewym rogu rysunku 2.5. – mamy tutaj sytuację kiedy pomiar (idzie to w parze z drugim czynnikiem) jest bardzo precyzyjny bo pokazuje wartości bardzo zbliżone do siebie przy każdym ćwiczeniu ale jak widzimy całkowicie nieprawdziwe. Możemy mieć odczyt mocy maksymalnej 1300 watt w 3 ćwiczeniach w różnych dniach a w rzeczywistości za każdym razem wynik był nieprawidłowy bo wyższy lub niższy o 50 watów! To oznacza, że pomiar jest precyzyjny ale fałszywy.
Wiarygodny pomiar mocy to zatem taki, który jest oparty na prawdziwych liczbach oraz precyzyjnym pomiarze co w sumie składa się na DOKŁADNOŚĆ!
Warto zaznaczyć, że miernik narzędzie powinien mierzyć dodatkowo tylko moc, która faktycznie przekłada się to, że zawodnik wprawia w ruch siebie i rower. Jakie siły działają na korby i które z nich są lub powinny być mierzone przez tensometry:
Gęsto zadawane w Internecie pytanie brzmi: „Który pomiar mocy jest najlepszy?” – Odpowiedź często brzmi ” ten najbardziej reklamowany! a prawdziwa odpowiedź powinna być taka „Najlepszy miernik to narzędzie, pomiar mocy – umieszczony w korbach, wysoce-sprawny, dokładny, precyzyjny i z prawdziwymi wynikami”.
Teraz spróbujcie poszukać ilu producentów będzie w stanie szczerze udostępnić Wam takie dany – jeden, dwóch? Wybór należy do Was!
InfoCrank i jego odmiany to pierwsze tensometryczne mierniki mocy tej firmy dostępne komercyjnie dla kolarzy, zawodowców i amatorów. Różnią się od wszystkich innych tego typu urządzeń tym, że mierzą wyłącznie siłę zgodną z kierunkiem obciążenia. Faktycznie, pomiar jest bardziej dokładny niż w przypadku tradycyjnych metod oraz jest wykonany z należytą inżynierską starannością. Przynosi to ogromne korzyści dla zawodników w postaci wiarygodnych oraz powtarzalnych pomiarów. Dzieje się tak dlatego, że korby InfoCrank zostały zaprojektowane od początku do końca, przez co mają odpowiedni kształt ramion oraz cechują się niespotykaną sztywnością. Większość producentów w swoich konstrukcjach wykorzystuje istniejące ramiona, które nie grzeszą zbytnio sztywnością.
Wszystkie mierniki mocy Verve Cycling posiadają główną, wspólną cechę: specjalnie zaprojektowane tensometry, wbudowane w każde z ramion korby, więc moc wejściowa mierzona jest oddzielnie dla każdego z nich. Jest to kluczowa ergometryczna przewaga dla sportowców, ponieważ ludzkie ciało rzadko jest symetryczne,
a korekcja tej asymetrycznej mocy wyjściowej może przynieść znaczny wzrost wydajności, co było do tej pory trudne w realizacji.